niedziela, 26 lipca 2009

2 urodziny

Moja wnusia skończyła w tym tygodniu dwa latka. Zrobiliśmy u mnie mały zjazd rodzinny z tej okazji. Był oczywiscie tort (którego ona nie jada) i lody (których tez nie jada) a na obiad jej ukochane schabowe (zjadła dwa ). Zaczęła już skladać pierwsze zdania. Oczywiście po angielsku:)
Może to dziwne, że dziecko wychowywane w Polsce przez polaków pierwsze swoje słowa mówi po angielsku, ale to zasługa mojej synowej. Pochodzi bowiem ona z RPA, z polskiej rodziny, która tam wyemigrowała w latach siedemdziesiątych. Moja synowa mówi po polsku ale jej pierwszym językiem był angielski i dlatego do małej mówi też w tym języku. Syn mówi do niej po polsku, ale jak chce mieć pewność, że mała rozumie to tłumaczy po angielsku a babcia potem musi sobie radzić jak umie:) Wnusia rozumie wszystko i po polsku, specjalnie żeby to sprawdzić nie raz dawałam jej "skomplikowane" polecenia do wykonania i zawsze robiła wszystko o co babcia poprosiła. Niektóre słowa bardziej podobają jej się po polsku np. mrówka a nie ent(piszę fonetycznie bo nie znam pisowni angielskiej). Ogólnie jest bardzo wesołym, odważnym i samodzielnym dzieckiem. I bardzo niekłopotliwym, bo grzecznym i przestrzegającym reguł w czym bardzo przypomina mojego synka.
A poza tym nie bardzo się czuję ostatnio, mam coraz więcej trudnosci ze znoszeniem upałów i zmienności naszej pogody. Dziś np. jest chłodno a wczoraj było gorąco. Nawet moja sunia z kotką ostatnio mniej się bawią, bo całe dnie przesypiają i dopiero wieczorem zaczynają harce:)

20 komentarzy:

  1. znowu zachciało mi sie wnuczki...bardzo...
    boję sie, że te moje dzieci to się rozmnożą jak ja juz stara i nieruchawa będę:)

    zdrowiej, mała, bo po co Ci , złe samopoczucie?

    OdpowiedzUsuń
  2. A mój wnuczek już niedługo skończy 7 miesięcy.Córka mówi do niego tylko po polsku, zięc tylko po niemiecku(wszak jest Niemcem)i mały ponoć może nieco pozniej może zacząć mówić.
    Kiciuszara, dwuletnia , maleńka dziewuszka to jest coś cudnego.To taka chodząca laleczka.Te małe damy to potrafia być już zalotne.Zazdroszczę Ci, wolalabym wnusię.
    Miłego:)
    P.S. Napisz do mnie jak Wam idzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja jeszcze nie chcę być babcią:))))))



    a upały..ostatnio w nocy miałam nadciśnienie straszne!myślałam,że wybuchnę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie dwujęzyczne chowanie to jeden z najlepszych pomysłów jak można mieć. Mogę zaręczyć osobistym doświadczeniem . Moja córka nawet już w dwóch językach w wieku pięciu lat czytała. Gratuluję wnuczki, też mam takiego małego szkraba. W marcu przyszłego roku skończy dwa lata. Pozdrawiam serdecznie Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam sie w 100% z Uleczka, mam klientke, ktorej dzieci od urodzenia prawie posluguja sie 3 jezykami naraz i wszystko jest w porzadku. A potem takim nauka nastepnego jezyka idzie jak z platka. Sama mowie w 2 jezykach, troche pamietam jeszcze rosyjski, ale teraz zaluje ze sie do niego nie przykladalam. Znajomosc jezykow to prawdziwe bogactwo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Beata: Fajnie mieć wogóle wnuki, bo to można się pobawić a jak Ci się znudzi oddajesz mamie i masz święty spokój :) A moja wnusia jest śliczna i taka poprostu sympatyczna:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Annabel: Wnuczek też będzie fajny jak tylko trochę podrośnie i zrozumie, że babcia to najfajniejsza rzecz pod słońcem:) W domu to musi sprzątać zabawki a u babci jest taka maszynka która rozłoży i złoży wszystko do zabawy:)(maszynka zwana babcią:).

    OdpowiedzUsuń
  8. mijka: na wsystko jest czas i pora. Mój syn ma już 28 lat a synowa 30 to na co jeszcze mieli czekać ? I tak są mniej spontaniczni do małej niż ja byłam do syna, ale ja jak go urodziłam miałam 19 lat :) I na Ciebie przyjdzie pora :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uleczko: też tak od początku mówiłam. Pewnie, że mała trochę później zaczęła mówić, bo nie mogła się zdecydować na język, ale za to ma teraz od razu fory, że w dwujęzycznej kulturze się wychowa. Jak tylko zacznie dobrze mówić, zaczniemy ją uczyc włoskiego, który jest dla nas drugim językiem. I będzie miała szeroki przekrój:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stardust- masz rację. Inny język to przybliżenie innej kultury i innego spojrzenia na świat. Mnie włoski nauczył ogromnej tolerancji dla ludzkich "dziwności" i takiej grzeczności i uprzejmości na codzień. Tego mi w Polsce najbardziej brak.

    OdpowiedzUsuń
  11. wiem wiem,że przyjdzie:))))
    Starsza ma dopiero 21:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja chyba nigdy babcią nie będę bo córka nie chce mieć dzieci. Jeżeli już o tym myśli to rozważa adopcję.
    Jestem za!

    OdpowiedzUsuń
  13. A jakie to cudowne miec kochaną babcie:))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Neskavka - tylko niech adoptuje jak najmłodsze, proszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Beata-to są jej plany dopiero.Ale ona raczej to zrobi bo jest konsekwentna i uparta. Ma jeszcze czas.W każdym razie my jej nie odradzamy.Jej chłopak też popiera.
    No zobaczymy bo niejeden tak mówił....a potem miał własne.

    OdpowiedzUsuń
  16. bo wiesz...ja matka adopcyjna jestem, jakby co, to na maila, ok?

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochane Babcie.czytam wasze komentarze i wydaje się,że wnuki to jest tzw.artykuł zastępczy.Piszcie tak dalej,a za rok laseczka,koścciół i czekanie na cd.

    OdpowiedzUsuń