Coraz bardziej wkurza mnie postawa roszczeniowa coraz to innych grup społecznych w naszym kraju. Te alarmujące wiadomości, jak to frank drożeje i dlatego rząd ma coś z tym zrobić , żeby pomóc tym którzy mają kredyty we frankach, doprowadza mnie do pasjji. Ja akurat znam kilka młodych małżeństw, które te kredyty wzięły w złotówkach i przez całe lata "przepłacali", bo obsługa tego kredytu była i nadal jet dużo droższa i jakoś nie płacza w tv, że państwo ma im pomagać. Poprotu spłacają i zaciskają zęby, bo co niby mają innego zrobić?? W końcu jako dorośli ludzie wzięli te kredyty i wiedzieli, że będą je musieli przez te wszystkie lata spłacać. Placz teraz tych, którzy, przez ostatnie lata dużo oszczędzili płacąc dużo niższe raty to teraz jest dla mnie poprostu nieprzyzwoite.
Wracając do mojej rzeczywistości to muszę pochwalić swojego urwisa (mańka), że jest bardzo sympatyczny i rośnie jak na drożdżach:))) Jest trochę takim fujarą jak od początku podejrzewałam, ale jednocześnie takim bardzo słodkim urwipołciem:) Sypia z nami i wogóle bardzo nas pokochał. Razem z Kicią wyłapują wszelkie owady, które trafiają pod nasz dach, ale o ile Kicia robi to z gracją i delikatnością, o tyle maniek zwala wszystko co stanie mu na drodze do złapania muchy czy komara nie mówiąc o ćmie:)) Nauczył nas dzięki temu trochę porządku, bo nie sposób zostawić szklanki na stole, gdyż jest wiecej niż pewne , że ją zwali na podłogę w pogoni za "zwierzyną".
racja jest po obu stronach. Mój syn zaciągając kredyt miał do wyboru złotówkowy lub frankowy. To do kredytobiorcy czyli jego należało, którą opcje wybierze. Ja doradzałam mu franki, ale np. moja mama, kobieta starej daty, złotówki.
OdpowiedzUsuńSpready są niczym innym jak haraczem jaki bank nakłada na swoich klientów oprócz innych opłat, jak np. odsetki, opłata za obsługę konta, za pobieranie opłat za przelewy etc. Jeśli obywatel może sam kupować walutę, bez pośrednictwa banku, a następnie zanieść ją do banku i zapłacić w kasie ratę kredytu, bez płacenia owego haraczu, to dlaczego to wzbudza takie kontrowersje?Naprawdę nie widzę nic złego w tym, a jedynie wielkie brawa dla tych, którzy nareszcie banki pozbawili niemałego zarobku na klientach.
Kiciuszara, ta poprawa sytuacji poprzez spready to będzie raczej przejściowa, banki i tak zabiorą to, co sobie zaplanowały, przecież muszą być zyski. Znajdą na to jakąś ciekawą nazwę i swoje zabiorą. Ale faktycznie to mało osób wie,że i tak sporo zaoszczędzili ci, co wzięli kredyt we frankach, bo nawet gdy frank podrożał to i tak ich raty były niższe niż w złotówkach. A postawę roszczeniową to ma coraz więcej ludzi no i narzekanie weszło wszystkim w krew. Mnie też to wścieka, bo ja jednak cały czas widzę wokół siebie poprawę standardu życia.Czy pamiętasz, by 35 lat temu właścicielami samochodów były osoby przed 30-tym rokiem życia? I czy jezdziło po mieście tyle arcy nowych samochodów? Na moim blokowisku stoją takie wypasione bryki,że aż oczy bolą.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
A tak, słyszałam pytania, co rząd zamierza zrobić w sprawie drogiego franka; teraz czekam na pretensje, dlaczego nic nie robi z kryzysem w Ameryce :-))))
OdpowiedzUsuńUstawa spreadowa może spowodować, kto wie, podwyżkę kursów w kantorach, bo dlaczego nie mieliby zarobić, jeśli będzie okazja?
Oświadczam, że nie mam do rządu żadnych roszczeń! Cieszy mnie, że wszędzie widać ruch i choć czasem korki wokół budów złoszczą, to cieszy mnie, że w końcu zbudują i będzie nowe... Może jestem psychiczna?
OdpowiedzUsuńJa dostaję szału przy ludziach z postawami roszczeniowymi, wychodzącymi z założenia, że IM SIE NALEŻY. Nie zgadzam się na pomaganie innym moim kosztem. Ja też mam kredyt we frankach. Jeszcze sobie radzę. Ale zamiast płacić podatki, z których będą fundowane dopłaty dla tych, którzy sobie nie radzą, wolałabym, aby mi te podatki oddano. Podobnie mam ze służbą zdrowia i opieką społeczną.
OdpowiedzUsuńRyzyko inwestycji jest zawsze ryzykiem inwestycji. czy to we frankach, czy w srankach.
OdpowiedzUsuńA kota Ci zazdroszcze, to sa cudne charaktery, spokojne dystyngowane i wielkie jak slonie. Tfu, tfu:)))))
Też uważam, że jak wziałes kredyt to go spłacaj, a jesli jednym cos z tym kredytem ułatwia to innym tez powinni, bo co to za róznica czy kredyt we frankach, czy złotówkach?
OdpowiedzUsuńIva - co do spreadów, to się zgodzę, żeby bankom trochę nosa utrzeć, choc podejrzewam jak annabell , że cos wymyślą innego, ale słyszałam pomysły by to państwo dopłacało do tych kredytów i to mnie wkurzyło, bo przeciez ci co wzięli w złotówkach nadal maja dużo gorzej np. za miesiąc lipiec wzrost kredytu o 150 zł. osobiscie wyliczenie banku widziałam, więc wiem.
OdpowiedzUsuńAnabell - wiesz co mnie doprowadzało do furri jak wracałam co roku na sierpień z Italii? a to ciągłe narzekanie , że na nic im nie starcza i nie maja pieniędzy a ja po roku nieobecności widziałam nowe telewizory. lodówki, magnetowidy, dywany itp. itd. Teraz też mam takich ludzi co to mając pełne wyposażenie domu łacznie ze zmywarką i najnowszym modelem kina domowego, narzekają jak im ciężko i że pieniędzy mało. Acha i dwa komputery w domu, to co Tusk ma im jeszcze jacht dokupić?? Doprawdy nie wiem o co im chodzi.
OdpowiedzUsuńsrebrzysta - bo wogóle wszystko to wina rządu, a najbradziej to to deszczowe lato :)) Nie bronię rządu, bo wiele rzeczy zaniedbuje lub robi nie tak jak być powinno , ale co za dużo to i świnia nie zje:))
OdpowiedzUsuńzgaga - jakoś dziwnie ja mam to samo zdanie. Mogę mieć pretensję, że nie wszystko robia co powinni ale roszczeń finansowych nie mam, bo widzę co się dzieje w krajach dużo bogatszych od naszego, bo jak jest kryzys to wszystkim się dostaje po tyłku, a najbiedniejszym najbardziej, bo zapasów nie mają i żaden rząd na to nie poradzi.
OdpowiedzUsuńscenki - bo naprawdę, ludzie patrzą tylko na koniec swojego nosa. Im jest ciężko więc nie to, że pójdą do dodatkowej pracy, tylko rząd ma im dać. Jeszcze jak rodzina sumiennie wychowuje sporą gromadkę dzieci ( z naciskiem na sumiennie) jestem gotowa dopłacić naprawdę porządne pieniądze, ale dla alkoholików czy innych "biednych" to doprawdy szlag mnie trafia.
OdpowiedzUsuńathina - kot rzeczywiście cudny, ale Twoim tez nic nie brakuje, a warczący Olo poprotu wymiata:)) I strasznie mi żal, że musiałaś aż za granicą znaleźć swoje miejsce, bo tu tylko dla pijaków mają kasę, a dla takich matek jak TY to już nie:(
OdpowiedzUsuńBeata - masz 100% racji :))
OdpowiedzUsuń