środa, 3 sierpnia 2011

Powstanie Warszawskie

Jestem warszawianką z dziada pradziada ze strony mamy jak i ojca. Wszystkie "moje" groby są tutaj i praktycznie cała rodzina mieszka w Wawie. Każda rocznica powstania jest dla mnie bolesna, bo od dzieciństwa widziałam skutki jego wokół siebie. Gdy zasiadaliśmy (zwykle w niedzielne popołudnie) do wspominek rodzinnych, to okazywało się jak wielu ludzi znikło z mojej rodziny właśnie za sprawą tego "zrywu". Wiem od świadków tych czasów, że powstanie musiało wybuchnąć, ale nie musiało trwać tak długo. Nie musiało zostać okupione aż tak wieloma ofiarami (przedewszystkim cywilnymi) ani takim zniszczeniem miasta. To, że dziś żyję w blokowisku zawdzięczam tym dowódzcom powstania, którzy zdecydowali się tak długo je prowadzić. To było czyste barbarzyństwo. To co zrobili niemcy i rosjanie, to była zbrodnia, ale nie mam też słów usprawiedliwienia dla wierchuszki AK. Jak podkreślali wszyscy dwa do trzech tygodni , to był najdłuższy czas w jakim powstanie powinno się skończyć. Rocznica Powstania to zawsze smutny czas dla mnie.

Za to w domu pozytywne zmiany. Koty dostarczają mi dużo radości, przedewszystkim rosnący Maniek, który już przerósł moja kicię a przecież ma dopiero 4 i pół miesiaca. Nowy stół i krzesła w pokoju i duża komoda w przedpokoju. Mamy w planach wymienić całe umeblowanie, ale na razie pomalutku kompletujemy to na co nas stać:))
W tym miesiącu kończę 49 lat i mam cichutką nadzieję , że zakończę również powód do posiadania w domu zapasu podpasek:) Wszystko na to wskazuje i mam już zamówioną wizytę u ginekologa na zrobienie stosownych badań i pozostawienie za sobą tej uciążliwej i nieprzyjemnej części kobiecości. Czekałam na to z utęsknieniem, bo od 12 roku życia był to dla mnie comiesięczny koszmar. Jak na razie nie mam większych problemów z menopauzą oprócz otyłości, ale na to mam nadzieję już niedługo zaradzi dieta. Muszę tylko mieć pewność, że sobie nią nie zaszkodzę, dlatego idę do dietetyczki z kompletem badań i zobaczę co ona mi powie.

7 komentarzy:

  1. Też sobie po cichu życzyłam podobnego ,,prezentu'' na 50-tkę. Ale jeszcze ponad 1,5 roku przyszło się męczyć!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie uważam że się"męczę". Dla mnie jest to widoczny atrybut kobiecości i jak zabraknie to będzie mi z tym źle;/.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiciu, rozumiem Twoje refleksje na temat powstania. No, cóż...

    Co do diety, to wiem z bolesnego doświadczenia, że musi być wsparta jakimś ćwiczeniem mięśniowym typu gimnastyka, jogging, siłownia itd. Nienawidzę tego i wymyśliłem sobie "chodzenie", bo uwielbiam długie spacery, ale rezultaty mam minimalne. Myślami jestem z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiciu, strasznie jęczalam, ze nie chce już miesiączek, i kiedy wreszcie w jednym miesiacu stop...zbaraniałam i poczułam sie źle. Wszyscy naokoło, łącznie z ginekologiem mówią żeby miec jak najdłużej. U mnie miesiaczka wróciła i ja sie uspokoiłam:)
    a tycie - może tarczyca?
    pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po zawale przestałam miesiączkować. Potem, gdy wszystko wróciło do normy psychicznie było mi lepiej, mimo, że przez całe życie byłam w tym czasie mocno cierpiąca. Pewne etapy biologiczne są nieuniknione - dla jednych im szybciej tym lepiej, dla innych im później tym lepiej. Chyba należę do tej drugiej grupy.

    OdpowiedzUsuń
  6. zgago - ja też liczyłam dni do zakonczenia i teraz jestem po cichu (bo jednak jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem) cała szczęśliwa, że to już.

    Tuv - wyobraź sobie najpierw 20 lat min 8 dni miesiaczki z 3 dniami takich bólów, że bez tabletek co 4 godziny wogóle nie istniejesz a przy tabletkach jesteś wstanie żyć, ale już nie efektywnie pracować, i następne lata już z 5 dniami miesiączki, ale nadal 3 dni potwornie bolesne a ilość krwi na tyle duża, że zużywasz 1 opakowanie ob plus 3 do 4 opakowań podpasek 20 sztukowych oczywiście wszystko XXL. NAPRAWDĘ czekam na koniec z utęsknieniem:)))

    Pistacjowy kosmita - ja czuję, że jestem bardziej opuchnięta niż "utyta", podejrzewam, że to zmiany hormonalne i plasterki mi pomogą "stracić" kilka kilogramów. A co do diety to marzę o basenie, bo przy moich obecnych gabarytach to jedyna aktywność wchodząca w grę. Muszę tylko poczekać na wyniki badań i zdanie ginekologa i zacznę działać.

    Beata - tarczycę robiłam w zeszłym roku i było ok, zobaczymy co teraz będzie, a już Tuv odpisałam dlaczego tak już o końcu marzę a poza tym to już jakby i wiek dobry mam na zakończenie przygody z miesiaczkowaniem:)

    Iva - ja zdecydowanie do tej pierwszej, poza tym teraz już są takie plasterki, że można diostarczać estrogen bez wywoływania okresu i chyba ta opcja będzie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. jeśli zdrowie pozwala, to jest to dobre wyjście.

    OdpowiedzUsuń