Oczywiście kuchnia nie skończona. Ale i tak co mogłam to uporzątkowałam i przynajmniej niczego już nie szukam :)
Modernizacja wyszła o tyle fajnie, że wszystko mam na wózkach i nie muszę już po nic nurkować, ani przestawiać rzeczy z przodu, by sięgnąć po coś z tyłu :) A cargo na garki polecam wszystkim.
W końcu nie na młodość mi idzie :)
Pogoda piękna , ale mi się nie chce wychodzić z domu. Jakaś taka nieruchawa jestem po tym, jak dwa tygonie prawie ciurkiem siedziałam i czekałam na "fachowców".
Weny mi jakoś brak.
Przydreptałam od Mijki.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam.
Jestem grzeczna i mało absorbująca.
Jadem pluję tylko u siebie.
Mogę się rozgościć?
Do neskavka: zapraszam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńEch... Wcale Ci się nie dziwię;)))
OdpowiedzUsuńI ja się doczłapałam. Spróbuję się rozgościć, jeś
OdpowiedzUsuńli wolno....
Zapraszam serdecznie, w końcu ja Wasze blogi bez pozwolenia podczytuję i naprawdę mnie zafascynowały :)
OdpowiedzUsuń