poniedziałek, 25 maja 2009

Miało być inaczej a wyszło jak zwykle....

Oczywiście kuchnia nie skończona. Ale i tak co mogłam to uporzątkowałam i przynajmniej niczego już nie szukam :)
Modernizacja wyszła o tyle fajnie, że wszystko mam na wózkach i nie muszę już po nic nurkować, ani przestawiać rzeczy z przodu, by sięgnąć po coś z tyłu :) A cargo na garki polecam wszystkim.
W końcu nie na młodość mi idzie :)
Pogoda piękna , ale mi się nie chce wychodzić z domu. Jakaś taka nieruchawa jestem po tym, jak dwa tygonie prawie ciurkiem siedziałam i czekałam na "fachowców".
Weny mi jakoś brak.

6 komentarzy:

  1. Przydreptałam od Mijki.
    Przeczytałam.
    Jestem grzeczna i mało absorbująca.
    Jadem pluję tylko u siebie.
    Mogę się rozgościć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Do neskavka: zapraszam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech... Wcale Ci się nie dziwię;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja się doczłapałam. Spróbuję się rozgościć, jeś
    li wolno....

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam serdecznie, w końcu ja Wasze blogi bez pozwolenia podczytuję i naprawdę mnie zafascynowały :)

    OdpowiedzUsuń