Zawsze lubiłam miesiące letnie, bo lubię ciepło i słońce. Liciec jest wspaniały dzięki owocom a przedewszystkim z moimi ulubionymi czereśniami. A teraz doszły jeszcze urodziny wnusi, która w tym roku kończy całe cztery lata.
Nasz wspólny prezent rośnie i rozwija się wspaniale:) Ma bardzo miły charakter i jest taki przytulak, że czasami mam wrażenie , że to właśnie na niego czekałam przez całą żałobę po mojej suni, bo ona też taka była. Już się dogadali z moją kicią, która z początku bardzo nieufnie podeszła do nowego towarzysza, a i teraz potrafi pokazać mu gdzie jego miejsce. Obyło się jednak bez wielkiej walki, czy nawet jakiś spektakularnych ataków. Nadal nie widziałam mojej kotki w jakiejś agresywnej akcji typu wygięcie się w pałąk i syczenie na "wroga". A oto "naoczny" dowód:
Piękny przykład symbiozy!
OdpowiedzUsuńZgaga - ale na początku moja kotka patrzyła "wilkiem":))
OdpowiedzUsuńNo cudnie się prezentują!
OdpowiedzUsuń