piątek, 5 czerwca 2009

Państwowa pomoc

Urodziłam się i wychowałam w czasach realnego socjalizmu. Ale nawet wtedy jak i teraz nie rozumiem roszczeniowej postawy wielu ludzi. Im sie należy pomoc od państwa i już. Nie wiem jak to jest w innych rejonach polski, znam realia Warszawskie. Tutaj pomoc państwowa leje się szerokim strumieniem, ale tylko dla alkoholików. Jeśli jesteś zwykłą osoba, która np. straciła pracę i jeszcze nie znalazła nastepnej a masz na utrzymaniu dzieci to ta pomoc Ci się nie należy. Musisz mieć stwierdzoną chorobę alkoholową a wtedy tak dostajesz - 490 zł zasiłku stałego, dopłatę do rachunków za energię elektryczną, gaz i komorne. Bezpłatne trzydaniowe obiady w stołówce, bony żywnościowe w wys. 150 zł oraz wstęp do magazynów karitasu z ubraniami i innymi przedmiotami codziennego użytku. Poprostu szok. Samotna matka na tyle liczyć nie może, jej się nie należy. Z drugiej strony cała rzesza ludzi uważa, że państwo powinno im pomagać w uzyskaniu odpowiedniego standartu życia. Nie dlatego, że są w prawdziwej potrzebie, ale dlatego ,że jest im niewygodnie np. mają za małe mieszkanie, lub za mało zarabiają.
Najbardziej wkurza mnie to, że krzyczą o tym najczęściej ludzie, którzy sami dla tego państwa kompletnie nic nie robią. Pracują na czarno nie płacąc podatków, nie chodzą na wybory, nie udzielają się nigdzie, tylko siedzą i wymagają.
Piszę może chaotycznie, ale jestem naprawdę wkurzona po rozmowie z takimi osobnikami.

12 komentarzy:

  1. absolutnie Ci się nie dziwię.
    u nas w szkole jest bank żywności ,wiadomo raz jest to raz to.ostatnio jakaś wyfiokowana mama zapytała,czemu jest tylko mąka,a gdzie serek i masełko co było miesiąc temu?

    widać lepiej w tym kraju chlać i nic nie robić.
    i ja się nie zgadzam,żeby moje podatki szły na tych, co opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja idę chlać! Może wpadnę w alkoholizm.
    No kurczę,no....
    Aż trudno uwierzyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. tez bym chciala, ale nie moge wpasc w alkoholizm, po 3 kieliszku zatyka mi sie gardlo i ani rusz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety jest tak jak piszesz. A postawa naszego społeczeństwa taka,że normalny człowiek zastanawia się, co tu jeszcze robi.Ja też jestem chów PRLowski, nie było kolorowo, ale chociaż jedno było dobre-przymusowe odwyki dla alkoholików i obowiązek pracy mężczyzn w wieku produkcyjnym.Teraz taki pijak musi "wyrazić zgodę" na leczenie, lub trzeba uzyskac nakaz sądowy.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  5. i zobaczcie,do czego nas to wszystko doprowadziło..ehhh...zgody,zgody,wyłudzanie kasy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo państwo walczy obecnie z problemem społecznym, chlaniem. Głodne dzieci dokarmia się smsami za 2,44 brutto. Matki sie nie liczą, matki mają ładnie zapier...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mijka - alurat ja mogę się naprawdę złościć, bo do wspólnej kasy dokładam naprawdę sporo pieniędzy i jak widzę, że idą na tych pijaków to nóż mi się otwiera. Dobrze, że choc 1% mogę oddać naprawdę potrzebującym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Neskavka - akurat obok mam taką stołówkę i dla mojej sąsiadki parę razy odbierałam obiad (jest starą alkoholiczką) więc wiem o czym piszę. Sama chciałabym mieć zapewniony taki obiad co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anabell - jest to nie tylko smutne, ale i też przerażające. Nie żądają od tych alkoholików niczego, nawet próby rzucenia nałogu. Niektórzy korzystają z tej pomocy już od 20 lat. A my za to płacimy, ehh.

    OdpowiedzUsuń
  10. Athina - ale to tylko te dzieci co chodzą do szkoły, a te mniejsze ?? Miałam przypadek matki, którą mąż wyrzucił z domu z sześciomiesięczną córką, nie dostała nic, bo nie ma rozwodu, a to że dziecko jest teraz głodne a na rozwód trzeba jednak poczekać, to nikogo nie obchodzi.

    OdpowiedzUsuń
  11. jestem alkoholikiem i wiem ze wcale nie jest tak kolorowo jak wam sie wydaje,latwo jest kogos potepiac ale trudniej zrozumiec. ja wcale nie twierdze ze nie macie racji, ale w wielu kwestiach wasze wyobrazenia sa bledne.chcialbym aby ten problem dotknal was osobiscie ale z calego serca wam tego nie zycze

    OdpowiedzUsuń